Podgrzewacze silników

O produktach

Podgrzewacz silnika EPS ELEKTROWARM, to urządzenie elektryczne, które rozgrzewa blok cylindrów. Niweluje problemy wynikające z uruchamiania zimnego silnika. Ma zastosowanie szczególnie w zimowych warunkach eksploatacji silnika. Jak wykazują badania, zużycie silnika przy każdym jednorazowym zimnym rozruchu jest zwykle równe przejechaniu 200-300 km oraz zwiększa spalanie paliwa nawet o 20%. Wstępnie rozgrzany silnik jest zawsze gotowy do uruchomienia, zużywa się wolniej, przez co dłużej pozostaje sprawny, a także emituje mniej szkodliwych produktów spalania. Dodatkowo bezpośrednio po uruchomieniu rozgrzanego silnika możliwe jest ogrzewanie kabiny pasażerskiej.

Podgrzewacze EPS ELEKTROWARM stosuje się również do podgrzewania i utrzymywania temperatury silników stałych we wszystkich obszarach zastosowania. Szczególnie polecane są do utrzymywania stałej temperatury w awaryjnych agregatach prądotwórczych. Mają zastosowanie również do podgrzewania zbiorników buforowych w okresach słabego nasłonecznienia, zwyczajowo zasilanych z baterii solarnych.

Stosując podgrzewacze EPS ELEKTROWARM chronisz środowisko naturalne człowieka, oszczędzasz pieniądze i zyskujesz czas oraz pewność niezawodnego uruchomienia silnika.

Polecane produkty

NASZE PODGRZEWACZE WYPOSAŻONE SĄ
W URZĄDZENIA STERUJĄCE ICH PRACĄ.

Dlaczego podgrzewacz – czy jest mi potrzebny?

Silniki spalinowe samochodów i urządzeń są skomplikowanymi maszynami, konstruowanymi do długiego działania. Z praw fizyki wynika, że pracy silnika spalinowego zawsze towarzyszy wytwarzanie ciepła. Silniki chłodzone cieczą mają optymalną temperaturę pracy zwykle zbliżoną do 90 stopni w skali Celsjusza. Wiadomo jest, że metal zmienia swoją objętość wraz ze wzrostem temperatury. Dlatego konstruując silniki spalinowe, wyliczeń rozmiarów współpracujących części dokonuje się dla temperatury, w jakiej mają pracować. To jest powód, dla którego uruchomiony zimny silnik pracuje nierówno, głośno, jest słabszy (kierowcy samochodów i motocykli w rajdach zwykle przed startem grzeją silniki żeby uzyskać optymalną ich temperaturę). W uruchomionym zimnym silniku wszystkie trące o siebie części mają rozmiary o mikrony inne niż podczas normalnej pracy. W konsekwencji zimne silniki zużywają się znacznie szybciej. Podczas niskiej temperatury własności smarne oleju silnikowego są słabsze, a co gorsza, na powierzchni części trących, oleju po prostu nie ma, bo ściekł do miski olejowej po zakończeniu pracy przed wystygnięciem. W rezultacie pierwsze ruchy suwne tłoka w silniku, to najnormalniejsze w świecie tarcie związane z mikronowymi ubytkami w powierzchniach cylindra, tłoka i pierścieni.

Jeśli włączenie silnika odbywa się raz dziennie i samochód przejeżdża setki kilometrów, na całości przebiegu takie uruchomienie wywiera mniejszy wpływ, niż kiedy przerwy w podróży są duże a same podróże trwają kilkanaście kilometrów. W ekstremalnych sytuacjach silnik nie osiąga w ogóle właściwej temperatury pracy i jest wyłączany np. po 8 kilometrach, (bo tyle mamy do pracy czy do sklepu).

Co wtedy się dzieje?

Odpowiedź jest prosta: samochód pomimo małego przebiegu i świetnego wyglądu jest wewnątrz silnika jak stary schorowany człowiek. Wyliczenia strat, jakie wiążą się z uruchomieniem zimnego silnika są średnio takie, że jedno uruchomienie podczas mrozów, można porównać do przejechania około 700 kilometrów w temperaturze optymalnej pracy silnika spalinowego. To jeden aspekt strat. Drugim jest to, że zużycie paliwa podczas rozruchu zimnego silnika średnio przekracza najpierw 5 razy średnie spalanie, po kilku sekundach 4 razy średnie spalanie i tak dalej, aż po osiągnięciu temperatury powyżej 50 stopni Celsjusza zbliża się do wartości fabrycznych plus kilkanaście procent więcej. Pomijana jest tu kwestia ekologii i zatruwania środowiska przez zimny silnik. Jeśli więc rozgrzanie nowoczesnego silnika trwa przez około 10 kilometrów, to zakładając częste podróże na krótkich dystansach należy się liczyć zimą ze średnim wzrostem zużycia paliwa trzy- lub dwu-krotnie. Dodajmy tu uwagę związaną z komfortem i bezpieczeństwem ? zimny silnik to zimno we wnętrzu i słaba widoczność oszronionych i zaparowanych szyb.

Z ekonomicznego punktu widzenia, koszt paliwa, o jaki uszczupla nam kieszeń uruchomienie zimnego silnika małej pojemności (poniżej 1,4L) wynosi około 0,3L zużywanego paliwa. A więc około DWÓCH ZŁOTYCH!. O stratach pieniędzy związanych z tarciem części w ogóle jeszcze nie ma mowy. Co z silnikami o większej pojemności? Jest tylko drożej. W pojazdach z silnikami powyżej 2L pojemności skokowej koszt uruchomienia zimnego silnika wzrasta współmiernie, ? bo aż o około 0,5L, czyli o DWA i PÓŁ ZŁOTEGO.

Ktoś powie mało, ale zastanówmy się ile razy w miesiącu uruchamiamy zimny silnik małej pojemności ? raz dziennie, czy tylko? Niech będzie tylko raz – przemnóżmy to przez 2 złote: 2 zł X 30 dni = 60 zł. To rachunek krańcowo zaniżony. Wielu, bowiem czyni to kilka razy dziennie i w silnikach dużej pojemności, a wtedy koszty rosną nawet w setki złotych.

Zupełnie inny wątek dla samochodów zasilanych gazem LPG. Jak wiemy oszczędności z jazdy na gazie są duże. Tylko czy zimą na gazie nie jeździ się jakby mniej? Chyba mniej, bowiem do czasu osiągnięcia odpowiedniej temperatury płynu chłodzącego silnik nawet, jeśli mam samochód ?na gaz? i tak podróżuję na benzynie. Nie wspominając o tym, że przełączenie się na gaz za wcześnie to szarpanie, gaśnięcie, mała moc silnika itp.

Można zastanawiać się nad częstotliwością uruchamiania silnika, czy naprawdę musimy jeździć tak często? Jeśli tak będziemy myśleć, to zastanówmy się czy samochód jest w ogóle nam potrzebny. I dopiero wtedy zrozumiemy, dlaczego bogate narody Skandynawii używają podgrzewaczy swoich silników powszechnie. Są w prawie każdym samochodzie. Po co? Żeby nieskrępowanie używać swoich pojazdów i po prostu jeździć, ? bo do tego celu zostały stworzone.

W powyższym zestawieniu celowo pominięty jest fakt, że niektóre pojazdy zimą w ogóle nie chcą pozwolić się uruchomić. Powodów jest wiele ? wszystkie natury technicznej. Wszystkie kosztowne, ale do zastąpienia zwykłą zmianą temperatury. Och gdybyż to silnik zimą miał rano temperaturę jak w czasie lata? Ile problemów mniej?

Dlaczego więc zastanawiać się jak zapewnić najkorzystniejszą temperaturę pracy swoich silników? Pełne informacje znajdują się powyżej.

A poniżej zestawienie podsumowujące:

  1. Żeby się mniej zużywał silnik a samochód żył dłużej.
  2. Żeby w kieszeni pozostały oszczędności w zużyciu paliwa, ? co najmniej kilkadziesiąt zł miesięcznie.
  3. Żeby mieć gwarancję uruchomienia pojazdu.
  4. Żeby w samochodzie było cieplej.
  5. Żeby samochody ?na gaz? naprawdę jeździły na gazie i ich właściciele czerpali z tego korzyści.
  6. Żeby zadbać o środowisko naturalne.

Jakie są możliwości dostępne na rynku?

  1. Własny i ogrzewany garaż.
  2. Urządzenia nazywane ogrzewaniem postojowym. Ciepło produkują piecyki zasilane paliwem samochodu i prądem z akumulatora. Wiele zalet. Właściwie same korzyści. Z jedną wadą, którą jest cena. Montaż liczony jest w tysiącach złotych, serwisowanie również do tanich nie należy. Niestety cena zakupu zwykle nawet nie pozwala na kontynuację rozważań.
  3. Podgrzewacze elektryczne. Małe, poręczne i łatwe w montażu. Przy cenie około 400 zł, zwrot inwestycji jest możliwy już w ciągu pierwszego sezonu zimowego.

A więc, jest mi potrzebny, muszę go mieć!